Wiele pisze się o wyprawce dla noworodka i mamy – do domu, do szpitala, do porodu ale nie wspomina się o rzeczach, które przydadzą się już na początku karmienia piersią. Często te rzeczy dokupujemy już po porodzie, a okazuje się, że to trochę za późno, bo niektóre z nich przydadzą Wam się niemal natychmiast.
Oto lista rzeczy, które ułatwią życie każdej karmiącej mamie:
- Laktator. Często ratuje mamy już w pierwszych dniach życia dziecka. Dzięki niemu możesz pobudzić laktację, ściągnąć nadmiar pokarmu czy po prostu ściągać pokarm i podawać dziecku przez butelkę, jeśli z jakichś powodów nie możesz przystawić malucha do piersi. I nie chodzi tutaj tylko o małych wojowników, którzy postanowili zawitać na świat wcześniej ale to bardzo pomocne, kiedy np. musicie zostać dłużej w szpitalu bo dziecko dostało żółtaczki i musi być naświetlane. Aby nie przerywać fototerapii, można wtedy nakarmić maluszka swoim pokarmem ale z butelki (tzw. karmię piersią inaczej – kpi). Co prawda oddziały noworodkowe mają do dyspozycji laktatory ale nie zawsze jest ich na tyle, aby móc z nich swobodnie skorzystać. Laktator przyda się też w późniejszym okresie, kiedy będziesz miała nawał pokarmu czy będziesz musiała zostawić z kimś dziecko na dłużej. Ceny laktatorów są przeróżne. Pamiętam, że przy Antosi nie chciałam inwestować dużo kasy na coś z czego nie wiem czy będę korzystać, więc postanowiłam kupić laktator ręczny. Powiem Wam szczerze, że korzysta mi się z niego na tyle dobrze, że towarzyszy mi do dziś i nie widzę potrzeby zmiany na elektryczny. Także, jeśli nie jesteś pewna czy będziesz korzystała z laktatora możesz wybrać wersję ręczną albo pożyczyć od koleżanki 😉
- Biustonosze do karmienia. Nie wyobrażam sobie karmienia bez dedykowanych do tego biustonoszy. Z tej wygody nie zrezygnuję! 🙂 Biustonosz dzięki odpinanym miseczką naprawdę ułatwia karmienie. Nie musisz się gimnastykować i kombinować jakby tutaj podciągnąć/zdjąć – sama nie wiem – tradycyjny biustonosz. Polecam Wam bardzo kupienie sobie na początek po dwa z każdego rodzaju tj. usztywniany i miękki. Usztywniany świetnie podtrzyma piersi w ciągu dnia, będzie dbał o ich kształt i pomagał walczyć z grawitacją. Miękki natomiast idealny będzie na noc. Niektóre dziewczyny nie potrzebują biustonosza nocą – ja wręcz przeciwnie – zwłaszcza na początku karmienia, kiedy następuje nawał pokarmu. Biustonosz (miękki) zabrałam ze sobą do szpitala, żeby w razie wspomnianego nawału, mieć co założyć. I jak już o tym nawale pokarmu mówimy to nie możemy zapomnieć o…
- Wkładki laktacyjne. Przy nawale nieocenione! Chodzisz, śpisz spokojnie bez obaw, że na bluzce pojawią się okrągłe plamy w okolicach piersi. Nie wiem czy wiele dziewczyn tak ma – przynajmniej te co znam to w większości tak – ale kiedy karmię z jednej piersi to z drugiej mleko też zaczyna się odrobinę sączyć. Może to być niekiedy kłopotliwe i umówmy się – mało przyjemne i komfortowe. Wkładki ratują wtedy nasz komfort fizyczny i psychiczny trochę też, bo masz pewność, że żadna niepożądana plama nie pojawi się na bluzce, kiedy np. jesteś w gościach.
- Maść na pękające brodawki. Prawie każda dziewczyna na początku karmienia zmaga się z pękającymi i obolałymi brodawkami. Maluch czasami ma trudności żeby dobrze złapać pierś, mama nie zawsze od razu dobrze dziecko przystawi – i nie tylko ta, która urodziła po raz pierwszy. Za każdym razem przechodzi się przez tą samą drogę, bez względu na to ile dzieci się już ma. Dobrze mieć już maść ze sobą w szpitalu, żeby móc jak najszybciej zapanować nad raną, która powstaje. Najlepiej szukajcie maści, której nie trzeba zmywać do karmienia – są najbardziej praktyczne. Jeśli nie masz w szpitalu maści, a brodawki zaczną pękać możesz poratować się np. bepanthenem, który zapewne większość mam będzie miało. Świetnie się sprawdza ale koniecznie trzeba go zmyć z piersi przed karmieniem!
- Butelka ze smoczkiem. O zgrozo – napisałam to, ale wg mnie nigdy nie wiesz kiedy się przyda. Poza tym, gdy odciągniesz pokarm, w czymś to mleczko trzeba dziecku podać 😉 Na rynku jest teraz tyle butelek i smoczków, które nie wchodzą w drogę karmieniu piersią, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Najlepiej celować w butelki szerokootworowe, ze smoczkami dynamicznymi, którego końcówka wydłuża się jak sutek mamy. Taki smoczek aktywnie pracuje w buzi malucha imitując ssanie z piersi.
- Woreczki/pojemniczki na pokarm. To przyda się najbardziej tym mamom, które np. planują dłuższy wyjazd i będą musiały ściągnąć pokarm i go zamrozić.
- Poduszka do karmienia. Może być ale nie musi. Mnie uratowała od bólu pleców choć starałam się jak mogłam żeby się nie garbić przy karmieniu. Nie zawsze mi to wychodziło a karmienie na leżąco nigdy nie było moją bajką. Z poduszki korzystałam najczęściej do 4 miesiąca życia Czarka, później było mi po prostu wygodniej trzymać go na rękach po prostu.
- Pieluszki tetrowe. Z Czarkiem dowiedziałam się co to znaczy ulewanie, dlatego pieluszki mam ze sobą zawsze. Często ratowały moje i jego ubrania podczas odbijania, podnoszenia czy nawet kładzenia 😉
- Koszule nocne, bluzki i sukienki – pokochacie je za swoją wygodę, naprawdę. Koszule nocne czy piżamy (jak kto woli) dla mam karmiących są albo rozpinane na guziczki – spoko ale na dłuższą metę trochę męczące, albo rozpinane na napy – jednym ruchem stajesz w gotowości do karmienia albo mają możliwość odchylenie kawałka materiału przy piersi aby swobodnie nakarmić dzieciątko. Zresztą nie tylko piżamy mają takie rozwiązania ale i bluzki czy sukienki też. Ubrania dla mam karmiących są tak uszyte, że na pierwszy rzut oka w ogóle nie widać, że mają specjalną funkcję do karmienia. Dzięki temu posłużą nam też po zakończonym karmieniu.
- Chusta, szal, otulacz – po prostu kawałek materiału, który będzie Ci się bardzo podobał a który posłuży do okrycia siebie podczas karmienia. Ja często korzystam z otulacza bambusowego, kiedy karmię w miejscu publicznym.
To chyba takie moje TOP 10 ale wiem, że przydaje się od samego początku. Korzystam z tych wszystkich wymienionych rzeczy niemal codziennie. Warto się pochylić nad taką listą jeszcze przed porodem, zanim malutki człowieczek zawładnie waszym światem bez reszty.