U nas zima rozgościła się ze swoim mrozem i bezpardonowo rozrzuciła warstwy białego puchu gdzie się tylko dało i nie pozostawiła mi wyboru – ubrałam swojego Dzidziula w kombinezon i wsadziłam w nowiusieńkie, jeszcze nie śmigane sanki, które Aniołek podarował jej w Boże Narodzenie.