„Powinnaś zaszczepić! Nie szczep, to nic nie zmieni. Dziecko i tak i tak choruje, tego nie unikniesz. Nie szczepiłaś? Oszalałaś?! Ja tam nawet podstawowych szczepień nie brałam. Uważam, że to tylko przynosi więcej szkody niż pożytku.” I tak dalej… i tak dalej… Każdy o pneumokokach słyszy, ale nie każdy wie o co to całe zamieszanie […]
Autor: ohmummy
Kryzysy małe i duże
Nie wiem jak Wy, ale ja od czasu do czasu przeżywam ze swoim Małym Dzidziulem kryzysy, bardzo różne od po prostu lekkiego zniecierpliwienia po zamknięcie się w łazience żeby policzyć do dziesięciu.
Stan nicnieróbstwa i nicniechcenia
Stwierdzam otwarcie, że deszcz to jeden z moich największych wrogów – i Dzidziula też. Długie jesienne dni, przeplatane totalną szarością i ciągłym deszczem przyprawiają Tosie o wszelkiej maści marudzenia i dokazywania a mnie o chęć albo trzaśnięcia drzwiami i ucieczki albo wejścia pod koc i nie wychodzenia do wiosny.
Totalne odcięcie
„Macierzyństwo to taki zawód, w którym nie można co prawda pracować na zmiany, ale czasami trzeba odpocząć!” Jodi Picoult
O choroba
Kocyk, herbatka i książka – taka jest moja definicja jesieni. Niestety do tej definicji bardzo często można dopisać słowo CHOROBA. Nie, na szczęście nie Dzidziula ale moja własna, osobista.
Ach śpij kochanie
Sen – tak naprawdę doceniasz go dopiero jak pojawia się na świecie Dzidziul. To taki kolejny jakże prawdziwy absurd naszego życia, który traktowałam trochę z przymrużeniem oka. Tylko, że teraz cieszę się jak to oko mogę zmrużyć choć na pół godzinki!