I lekko przykatarzyło mi się dziecko. Niby kaszlu prawie zero, niby gorączki brak ale katar, zapchany nosek i marudzenie a i owszem. Czyli generalnie taki standardzik. Skoro dziecię marudząco – jęczące to nie pozostaje mnie matce nic innego jak tylko wspiąć się na wyżyny kreatywności i odciągnąć je od tego bardzo zajmującego zajęcia, co łatwe, muszę przyznać, nie jest. Tym razem postawiłam na pichcenie!
Żadne puzzle, książeczki, kolorowanki, zabawy w namiocie nie wywołały takiej fali entuzjazmu u Tosi jak wspólnie spędzony czas w kuchni! Było brudno :D, było trochę głośno, mąka walała się po całej kuchni, cukier po całym stole a kawałki ciasta z makiem znajdowały się na rumianych od emocji (na szczęście nie od temperatury) policzkach tej małej dziewczynki. Był śmiech, brawa i co chwila pytania „mamusiu, już jest gotowe?”. Bawiłyśmy się przednio mimo lejącego się kataru. Poza tym po tak pracowitym przedpołudniu Antośka padła na drzemce jak suseł i z ledwością dotrzymała aż skończyłam jej czytać bajkę „O trzech małych świnkach”. Tak było w poniedziałek. I skoro wspólne robienie ciasteczek tak nam się obu podobało to ustawiłam na tygodniowe menu wszystko pod tego kichającego urwisa i zagoniłam do roboty! A co! 🙂 I w taki oto sposób odkryłam trzy rozpływające się w ustach smakołyki, które na zawsze zagoszczą w moim menu.
Makowe gwiazdeczki
Powiem Wam tak, jak za makiem nie przepadam tak tym ciasteczkom nie mogłam się oprzeć kiedy moja Przyjaciółka przywiozła je na święta. Rozpływały się w ustach. Nie mogłam więc nie zapytać ją o przepis i oto właśnie dzielę się z Wami najlepszymi makowymi kruchymi ciasteczkami jakie kiedykolwiek moglibyście zjeść 😀
Składniki:
- 120g mąki pszennej
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
- 100 g zimnego masła
- 50g cukru z prawdziwą wanilią (opcjonalnie cukier + nasiona z połowy laski wanilii – ja skorzystałam właśnie z tej wersji)
- 2 łyżki suchego maku
- drobny cukier z wanilią do obtoczenia gotowych już ciasteczek
Wszystkie składniki razem zagniatamy (możecie użyć malaksera, jak niestety takiego cuda nie mam więc działam ręcznie 😀 ale ciasto szybko się wyrabia), zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy do lodówki na 30-60 min. Po tym czasie, wałkujemy ciasto i wycinamy gwiazdki – u nas były to serduszka <3 i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w 170 stopniach przez 8-10 min do lekko złotego koloru. Po przestudzeniu obtoczyć w cukrze z wanilią. I gotowe! 🙂
Ciasteczka cytrynowe
W tych ciastkach zakochacie się od pierwszego kęsa! Są kruche z wierzchu i mięciutkie w środku ze słodko-cytrynową nutą a przy tym robi się je ekspresowo! Zdecydowanie sprawdzą się na przygotowanie czegoś do kawy na last minut albo dla niespodziewanych dzeciowych gości! Upieczecie raz, a będzie wracać do tego przepisu wiele, wiele razy.
Składniki:
- 150 g masła
- 2/3 szklanki drobnego cukru
- 1 duże jajko
- świeżo otarta skórka z 2 cytryn
- 1 łyżeczka ekstraktu cytrynowego (ja dodałam aromat)
- 250g mąki pszennej
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- drobny cukier do obtoczenia ciasteczek
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Ucieramy masło z cukrem na puszystą masę. Dodajemy jajko i ucieramy do połączenia. Dodajemy otartą skórkę z cytryn, aromat i ucieramy dalej. Następnie stopniowo dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i ucieramy do połączenia. Banale co? 🙂 A wykonanie jest jeszcze łatwiejsze.
Odrywamy kawałeczki ciasta i formujemy z nich małe kuleczki, następnie obtaczamy je w cukrze i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i spłaszczamy je lekko łyżką lub palcem. Wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy 8-9 minut. Upieczone ciasteczka powinny mieć lekko zarumieniony spód i brzegi. I gotowe! Banalne jak nie wiem a ile przy tym zabawy ma dziecko. Może dodawać składniki do misy, robić kulki, obtaczać je w cukrze a potem spłaszczać paluszkiem! No po prostu ciastka same się robią 😀
Naleśniki z kaszy manny
To moje kulinarne odkrycie! Już wiem, że długo nie zrobię takich zwykłych, tradycyjnych i swoją drogą ciężkich naleśników. Są pyszne, lekkie, pulchne, nie zawierają mąki a w połączeniu z ulubioną konfiturą czy dżemem, nawet największy niejadek się skusi!
Składniki:
- 1 szklanka mleka
- 3/4 szklanki kaszy manny
- 1 jajko
- cukier do smaku (u mnie dwie małe łyżeczki były ok ale to jak kto woli)
- 2 łyżki oleju
- szczypta soli
- można dodać też aromat waniliowy – kilka kropel dosłownie
Kaszę mannę zalewamy mlekiem, mieszamy żeby nie było grudek i odstawiamy na pół godziny. W tym czasie nam fajnie napęcznieje. Następnie dorzucamy resztę składników i smażymy jak najnormalniejsze w świecie naleśniki 🙂 Z tej porcji wychodzi ok. 6 sztuk, więc jak macie w domu głodomorów to proponuję podwoić ilość składników. Ja swoje podałam z ulubionym dżemem truskawkowym Tosi. Ale następnym razem pójdzie w obroty biały ser z jogurtem i odrobiną cukru. Palce lizać!
A wy macie jakieś pyszne i szybkie przepisy na coś słodkiego, podwieczorek lub kolację? 🙂 Podzielcie się! 😀
Ps. Przepisy na ciasteczka niestety nie są moimi autorskimi wszystko znajdziecie na mojewypieki.pl, ten na naleśniki jest wariacją z różnych znalezionych w czeluściach internetu 🙂
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeśli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub nawet udostępnisz 🙂
Zapraszam także do polubienia fan page Oh Mummy! na Facebooku, oraz obserwowania nas na Instagramie 🙂
Na przekąskę sprawdźcie wariacje n.t. naleśników -małe placuszki z suchej patelni:kasza manna, mleko, jajko, rozgnieciony dojrzały banan 😊 Bez cukru a pysznie😉 Ciasteczka kuszą… wypróbuję napewno!
Ależ żałuję, że nie było mnie nigdzie w pobliżu, żeby podebrać Wam trochę tych ciasteczek 😉 No nic, ze swoimi dzieciaczkami też lubię poszaleć w kuchni, to zrobimy sobie swoją porcję 🙂 Zaintrygowałaś mnie tymi naleśnikami. Na bank spróbuję!