Jest duże prawdopodobieństwo, że gdy zajdziesz w ciążę przynajmniej kilka razy usłyszysz, że oto właśnie skończyła Ci się wolność i życie przy okazji. Że teraz to tylko pieluchy, gotowanie, sprzątanie i bawienie dziecka. Że nie ma szansy żebyś gdzieś wyszła. Kawka z koleżanką bez Berbecia przy nodze? Zapomnij! Po pierwsze nawet nie myśl o tym, […]
etat mama
Kobieta kobiecie kobietą
Bo buty z zeszłego sezonu, bo płaszcz nie ten, zawsze tak samo uczesana, nigdy się nie maluje, za bardzo się maluje, wiecznie taka uśmiechnięta, że niby taka szczęśliwa, wygląda jak patyk, nie wzięła się za siebie po ciąży, jak ona może tak wiecznie jęczeć?
Mikołajkowo – piernikowe szaleństwo
Lubię przedświąteczny klimat, zwłaszcza jak za oknem jest mnóstwo śniegu i codziennie przybywa go więcej i więcej. Lubię przedświąteczne sprzątanie – z całym jego planowaniem, grafikiem i wprowadzaniem w domu zmian. Lubię przed Wigilią ubierać choinkę – złoto – srebrną z białymi lampeczkami. Lubię zapach świątecznego gotowania i pieczenia – zwłaszcza pierników!
Bliskość w drobnych gestach
Będąc mamą taką od A do Z, czyli biorąc na siebie etat dwudziestoczterogodzinny z tym cały grajdołkiem słodko-gorzkich chwil przeplatanych brakiem snu, niekończącymi się wątpliwościami, tonami zmienionych pieluszek i litrami wlanej wody do kąpieli warto czasem wyjść z siebie, stanąć z boku i popatrzeć jakie ma się 80 centymetrowe szczęście obok siebie.
Mamo rzuć wszystko i zabierz Dzidziula na spacer!
Listopad nie rozpieszcza nas pogodą. W ogóle od połowy września po caaaały październik prawie codziennie odsłaniając zasłony w sypialni mówiłam sobie w myślach „proszę, niech nie pada, proszę, proszę, proszę…” po czym moim oczom ukazywało się szarobure niebo i w 80% przypadkach deszcz… Dlatego z nieukrywaną radością i entuzjazmem od kilku dni wszystko kręci się […]
Zimowy must have
„Nie, nie nie! Tylko nie to!” to była moja pierwsza reakcja na odrobinę śniegu, którą zobaczyłam rano odsłaniając zasłony w sypialni. Zima jak co roku mnie zaskoczyła jak zresztą kierowców też (btw opon zimowych w sumie też jeszcze nie mam…) i wiem, że przede mną kilka miesięcy znienawidzonego ubierania na cebulkę – siebie jak siebie, […]